Strona:PL Stanisław Przybyszewski-Mocny człowiek 104.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Idealny spust, jak na kobietę, pomyślał Bielecki. Nim słońce wzejdzie, będziesz moją. Tylko się nie poddać, trzeba pójść z batem — biczyskiem, mieć siebie w garści, by się nie dać opanować. Będę się miał na baczności, postanawiał, by mnie nie opętała. Posiąść i rzucić, albo też i wracać, ale bez zobowiązań, bez ckliwego sentymentalizmu — po napoleońsku... A kto wie, może mi się na co przyda, ujarzmię ją, zrobię z niej moje narzędzie... Straszna rzecz dostać się w moc kobiety... Zadrżał, a myśli jego krążyły wokół Łucyi. Teraz Łucya ma mnie w swoich rękach — może mnie w każej chwili zniszczyć, jeżeli zechce — jednem słowem wytrącić z drogi, którą tak uciążliwie, z taką zaciekłością, wytrwałością i narażaniem się drapałem się w górę.
Dzikim gniewem zabłysły mu oczy — nalał sobie znowu pół szklanki i wypił.
Przy tej tu odetchnę, zapomnę, upiję się — raz chociaż w życiu upiję się i będę miał spokój.
Borsuk był po paru kieliszkach silnie podniecony, coraz to nowe płótna wywłóczył z wszystkich kątów, mówił, tłomaczył, opowiadał... każdy jego obraz miał jakąś długą, zawiłą historyę... Tam, ta tańcząca hucułka — ile to trudu kosztowało, zaczem ją namówił, by mu pozowała, a nagle na trzeci dzień, kiedy