Strona:PL Stanisław Korab Brzozowski - Nim serce ucichło.djvu/75

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    Z »KSIĘGI MĄDROŚCI«.



    Nadzieja lśni jak słomy ździebełko w stodole.
    Czego lękasz się osy, szalonej swym lotem?
    Patrz, słońce zamsze prószy w szczelinie gdzieś złotem,
    Gdybyś się zdrzemnął, łokcie oparłszy na stole?

    Biedaku mój, tej wody choć wypij — źródlana,
    Zimna. Śpij potem. Widzisz, jam z tobą, zbądź trwogi,
    Pieszczotami otoczę twej drzemki sen błogi,
    A będziesz, jak dziecina nucił kołysana.

    Południe bije. Przez litość, oddal się, Pani.
    Śpi. Dziwne, że stąpanie kobiety tak rani
    Mózg nieszczęsnych biedaków, dzwoniąc o ich głowę.

    Południe bije. Skropić kazałem w pokoju.
    Śpijże, śpij! Nadzieja lśni, jak kamień w wyboju.
    Ach, kiedyż znowu róże zakwitną wrześniowe!