Strona:PL Stanisław Jachowicz,Ignacy Kraszewski-Bajki i powiastki 067.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dzwoni ... a na ten odgłos służący wybiega,
I na gorącym razie złodzieja spostrzega.
„A tuś mi! to ty ptaszku takie płatasz licho?“
Rzekł i tuż za złodziejem posuwa się cicho.
Idzie za głosem dzwonka kroki powolnemi,
Widzi, jak kruk nieznacznie spuszcza się ku ziemi,
Jak szuka miejsca tego, gdzie skarby posiada,
Jak do dawnych zdobyczy nową zdobycz składa,
Jak się różnych błyskotek nasyca widokiem,
Jak zazdrośnie przed ludzkiem ukrywa je okiem,
A gdy już ma ulecieć, znienacka go chwyta.
Zawsze być musi zbrodnia przed światem odkryta.




CHMURKA.

Patrzaj, patrzaj moje dziecię!
Płynie chmurka po błękicie.
Jaka lekka! jaka mała!
Patrz! teraz się rozsypała;
Skoro się złączy z tamtemi,
Będzie tu deszczyk na ziemi;
A ten deszczyk Pan Bóg daje,
By zakwitły niwy, gaje.
Jak ta chmurka, tak, dziecino,
Małe troski życia płyną,
A potem się razem ścisną,
W oczach ludzkich łzy zabłysną,
A po łezkach, wśród tęsknoty,
Jak kwiateczki rosną cnoty.




SKOWRONEK.

Powiem rzecz pewną, a przytem ciekawą:
Skowronek zdjęty nowych odkryć sławą,
Siadł nad kominem i dumać poczyna?
„Czy tam nie lepiej u spodu komina?“
Chodzi dokoła, zagląda, przeziera,
Nigdzie się jasny widok nie otwiera,
Wszystkie starania daremne,