Strona:PL Stanisław Jachowicz,Ignacy Kraszewski-Bajki i powiastki 056.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ja tak jak ty, kochanku, mam początek z nieba;
Ja na tej pięknej ziemi razem z tobą żyję;
Jestem młody, wesoły, boską rosę piję;
Przyjdzie czas to zwiędnieję, i ty legniesz w grobie.
Cóż? nieprawdaż paniczu? podobniśmy sobie?
Zdjął chłopczyk listek z ziemi, podumał troszeczkę:
„Prawdę mówisz, powiedział, schowam cię w książeczkę,
A jeśli o tem kiedy znów zapomnę może,
To mi listku, przypomnij, gdy książkę otworzę.“




SKOCZEK DOBROCZYNNY

Podobało się dziecinie
Jak zwinnie skoczek na linie
Cuda prawie dokazywał.
Tysiące zręcznych obrotów
W jednej chwili zrobić gotów,
Po powietrzu jakby pływał,
A szybki jak błyskawica,
Wszystkich dziwi i zachwyca,
Każdy wielbi, każdy chwali;
Jednogłośny oklask dali.
I naszemu się chłopczynie
Podobał skoczek na linie.
„Ach jak to pięknie, rzecze, mój kochany tato!“
Ojciec odpowiedział na to:
„Pięknie oklaski odbierać,
Ale on więcej umie, umie bliźnich wspierać.
Jego zręczność, jego siła,
Nieraz pożar ugasiła;
Nieraz jego ręka śmiała
Z płomienia dziecię wyrwała;
Uszlachetnił swoją sztukę,
Z sercem połączył naukę.
Dziś, gdy oko twoje bawi,
Niech mu serce błogosławi;
Wielki w sztuce, wielki w czynie,
Niechaj imię jego słynie.“