I byłby zginął. Przechodzi dziewczynka mała, Podniosła go, rozchuchała,
A potem w szklankę do wody włożyła,
I słaba roślinka na nowo odżyła.
Zajrzyjmy w serduszko tej dobrej dziewczynki:
Ach, co tam uciechy z odżycia roślinki!
I słusznie, bo litość najsłodszą jest cnotą;
A biedny kwiateczek był także sierotą.
KRYŚ I LEOŚ
Leoś płakał nad książką, jednak się mozolił;
Kryś niepomny na przyszłość, wesoło swawolił.
Nadszedł wiek dojrzały, wszystko w spak obrócił
Cieszył się Leoś z nauk, Kryś niebaczny smucił,
I westchnął poniewczasie, gdy mu głód dokuczył
„O jakżem ja źle robił, żem się nic nie uczył!“
PSZCZÓŁKA.
Pszczółka spotkawszy człowieka w ogrodzie, Rzecze: nieprawdaż? w całym zwierząt rodzie
Nie masz takiego, jak ja, przyjaciela?
Na to człowiek: „mam owcę, co wełny udziela,
Twój miód tylko przyjemny, wełna pożyteczna,
A przytem, prawdę rzekłszy, tyś trochę niegrzeczna:
Owieczka mi swą wełnę daje dobrowolnie,
Pszczółka czasem za miodek dobrze żądłem kolnie“.
PSZCZOŁA I GOŁĄBEK.
Wpadła w strumyk pszczółka mała, Skrzydełkami trzepotała, Już w nich siłę utraciła.