Ta strona została uwierzytelniona.
DWA PŁUGI.
Raz na podwórzu stanęło dwa pługi:
Jeden długo spoczywał, z pracy wrócił drugi.
„Przyjacielu! rzekł pierwszy, nie rozumiem wcale,
Czemu ja tak przyćmiony, ty błyszczysz wspaniale,
Wszak z jednegośmy kruszcu, przecież nie jednacy,
Skądżeś ty nabył blasku? — Czy chcesz wiedzieć?...
Z pracy.
HENRYŚ I WALUŚ.
HENRYŚ.
Czemu-to, Walusiu drogi,
Choć’eś ubogi
Zawsześ tak schludnie odziany?
WALUŚ.
Nic dziwnego mój kochany!
Ochraniam grosika mamy:
Jak mogę strzegę się plamy.
Gdy dziurka zrobi się mała,
Proszę mateczki, by ją załatała,
I nie rozedrze się dalej:
A jak czysto i schludnie, to każdy pochwali.
PIERŚCIONEK.
Jubiler z Rzeszowa pudełko otwiera,
A mama pierścionek z kamyczkiem wybiera,