Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nikotyna Alkohol Kokaina Peyotl Morfina Eter.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chęcenie. Puls osłabiony i rzadki — z normalnych 80-ciu kilku spadł na 70. Samopoczucie coraz gorsze, źrenice rozszerzone. Wypiłem filiżankę kawy i leżę. Jak tylko probuję się podnieść, czuję się dość fatalnie: zawrót głowy, nudności i dziwne poczucie własnego ciała — jakby nie było zupełnie tożsame ze sobą i zlekka rozluźnione. Muszę zaznaczyć, że nigdy prawie (dwa razy może i to bardzo słabo) nie miewałem tak zwanych „hypnagogów”, to jest przedsennych wizji przy zamkniętych oczach, co jest zresztą zjawiskiem u bardzo wielu ludzi dość częstym, niemal codziennem. Czuję coś w rodzaju spotęgowania wyobraźni, ale nie mogę jeszcze nazwać tego wizjami. Są to obrazy płaskie — coś w rodzaju widzeń hypnagogicznych. Wiry jakby z cienkich drucików, jasne na ciemnem tle, czasem zlekka tęczowo zabarwione. Z początku płaskie — potem zaczęły powoli dostawać trzeciego wymiaru, rozkręcając się to ku mnie, to odemnie, w przestrzeni czarnej, która z płaskiego normalnego tła, które się zwykle widzi przy zamkniętych oczach, staje się głęboka i ruchoma, nawet wtedy, gdy nie widać na niej wcale drucikowatych wirów — jest taka niewiadomym sposobem, sama w sobie, mimo że się w niej nic nie zmienia. Zjawisko to jest tak nikłe i subtelne, że trudno je zanalizować w czasie jego trwania, a następnie trudno odtworzyć ten paradoksalny stan rzeczy w pamięci — wie się, że tak było i koniec — nic na ten temat więcej nie da się powiedzieć. Hypnagogiczne obrazy potężnieją, ale ciągle