Strona:PL Stanisław Eljasz Radzikowski-Skarby zaklęte w Tatrach 25.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ckiej nie dawała spać myśl, skąd też taki prosty człowiek wziął się do fałszowania pieniędzy. Poszły berychty do kreisamtów, no i z górskich okręgów kraju nadeszły odpowiedzi, że przyczyny należy szukać w rozbujałej wyobraźni ludu górskiego o skarbach w Tatrach i że nawet istnieją osobne przewodniki do tych skarbów wiodące. Władza wydała tedy nakaz, aby spiski owe konfiskować. Podobno zebrano ich sporo. Miano je przewieźć do Ołomuńca na Morawę i tam złożyć w klasztorze, gdzie spoczywają związane razem poświęcanym łańcuchem, aby do nich czart nie miał przystępu, jak głosi dawne podanie, które mi udało się wydobyć od starego górala.
Coś na tem prawdy być musi. Może być, że spiski gdzieś złożono. Że nie w Ołomuńcu, wiem z pewnością, bo udawałem się tam do bibliotekarza w Hradisku, pod Ołomuńcem w klasztorze, zabranym przed rząd, w którym istnieje stara biblioteka — spisków tam jednak niema.
Moje rękopisy pochodzą przeważnie z podobnego źródła, oto były w posiadaniu lub przechowaniu u notaryuszów. Dostały się tam razem z testamentami, przekazywane jako rzecz nadzwyczajnej wartości dla następnych pokoleń i spadkobierców! Rys bardzo znamienny!
Doszedłem nawet do tego, że istnieje strój obrzędowy, używany przez «złotników» lub czarnoksiężników. Jest to suknia czerwona, powłóczysta, na głowie na kapeluszu obrazek M. B. Częstochowskiej na blasze. Pomaga też niemało różczka czyli prątek, zwany też z łacińska wirgułą. Są znów osobne