Strona:PL Stanisław Brzozowski - Legenda Młodej Polski.djvu/077

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pieczny błąd, nie widząc dynstansu między Carlyle’m dajmy na to a Macanlayem, lub nawet Millem, niż my, przypuszczając, i dożywotnio powinien mieć prawo do wzmagania chaosu w naszej narodowej kadzi każdy, komu się Stańczykowski kaduceusz w ręce dostanie. Każdy, kto staje się organem myśli, musi być traktowany jej miarą; każdy, kto staje się narzędziem życia narodowego — badanym być musi, czy funkcye swoje spełnia. Funkcya bowiem życiowa musi być spełniona i nie jest obojętne, w jakiej mierze to się dzieje: dlatego też tę jedną posiadamy miarę wobec dzieł i myśli: czy są one zdobyczą naszego życia, czy trucizną i przeszkodą. Prawda to nie jest jakaś wiecznie cierpliwa babunia — to jest właśnie zwycięstwo i tryumf w śmiertelnej walce o życie. Naród polski chce nie zmiłowania, ale pociechy, lecz zwycięstwa: chce być nie rezydentem u bogatego krewniaka lecz własnym swoim panem. Żyć chce w słońcu, myślą swoją los własny stwarzać, siłami swojemi kierować. Przestańcie słuchać wrzawy, nie zważajcie na to, co się mówi, czy nie czujecie, że coś się robi, że w milczeniu dojrzewa, nabrzmiewa, tężeje jakieś narodowe jądro? dzieją się dziś rzeczy olbrzymie w ludzie, zmienia się psychologia i struktura polskiej wsi, narodził się potężny, świadomy działacz historyi w polskim robotniku. Przecież to jest nowy, na niczyje oczy niewidziany, niebywały fakt. Młoda Polska niezawodna, jak to, że pomimo wszystko każdy najlichszy lojalny trójpolak poczuł obecność w Społeczeństwie polskiem tak twardej, tak rzeczywistej, jak przyroda pozaludzka i międzyludzki żywioł dziejów, zmagającej się z nimi za bary — mocy. Krytyka literacka pojęć, uczuć, nastrojów? — nie czujecie, jaka krytyka rzeczy dokonywa się w samem