Bo go ni boga pokonał ognisty
Grom, ani burza od morza zerwana,
1660
Któraby nad nim zawrzała w tej chwili,
Lecz już to bogów posłaniec, lub głębie
Ciemne, rozwarłszy się pod nim życzliwie.
Bo mąż ni jęcząc ni morem znękany
Zeszedł ze świata, lecz godzien podziwu.
1665
A jeśli myślisz, że szał mówi ze mnie,
Nie będę dalej rozprawiał daremnie.
A gdzież są dzieci i inni z drużyny?
Dzieci snać blizko, bo jęki wyraźnie,
Że wnet nadejdą, zwiastować się zdają.
1670—1696
O biada! dziś nad ojca krwią
Co klątwą, klęską zionie,
Niech zabrzmi żal, zapłaczę łzą!
Bośmy już dawniej cierpiały bez miary,
A teraz zniosły, widziały przy zgonie,
Co niepodobnem do wiary.
Cóż bo się stało?
Domyśleć się łatwo.
Czyż umarł?
Jakby kto umrzeć zamarzył.