Strona:PL Sofoklesa Tragedye (Morawski).djvu/305

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W przyszłości życia zażyje pogody.
Tak, mówił, wyrok wydany przez bogów
       170 Co do Herakla spełniłby się trudów,
Jak o tem wieścił niegdyś dąb gaduła
W Dodonie, wróżąc przez parę gołębi;
A głosów prawda tych stwierdzić się musi
Teraz, bo już się wypełniły czasy.
       175 Przeto w śnie błogim ja zrywam się z łoża,
W lęku, o drogie, i w trwodze śmiertelnej,
Czy mi na zawsze porwany ten dzielny.

CHÓR.

Strzeż się złej wróżby; bo widzę, że kroczy
Z dobrem orędziem tu człek uwieńczony.

POSŁANIEC.

       180 O Dejaniro! ja pierwszy z posłańców
Troski cię zbawię: wiedz, że syn Alkmeny
Żyje, zwycięża i walk pierwociny
Przywiedzie bogom tej ziemi wnet w darze.

DEJANIRA.

Cóż za wiadomość mi niesiesz, o starcze?

POSŁANIEC.

       185 Iż twój małżonek wielce ukochany
Wkrótce tu stanie w potędze zwycięstwa.

DEJANIRA.

Któż obcy, albo krajowiec to zwieścił?

POSŁANIEC.

Ot na bydlęcem to błoniu ogłaszał
Lichas ów herold; a ja rzecz słyszawszy,