Przejdź do zawartości

Strona:PL Sofoklesa Tragedye (Morawski).djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Mimo gróźb wroga i wrogich mozołów
Idziesz zwycięsko na wielki dusz połów,
Niesiesz nadzieję.

Usłuż ty dzisiaj greckiej Antygonie,
Użycz sił groźbie, rzewności jej trenom,
Niech tak łzy roni i gniewem zapłonie,
Jak się jawiła przed wieki Hellenom.
W pierwotnej chwale piękność już nie wróci,
Ale nie wszystko z jej wdzięku uroni,
Kto tchnie w swą pracę miłosnej dech woni,
Z serca jej nieco łez własnych przyrzuci.