O synu tego, co kiedyś pod Troją
Szykom przewodził, ciesz teraz twe oczy
Tem, za czemś tęsknił oddawna serdecznie.
Bo otóż Argos stare, upragnione,
5
Szalonej córy Inacha siedziba;
To zaś, Oreście, boga wilkobójcy
Rynek lykejski; z lewego masz boku
Hery świątynię przesławną; więc wolnoć
Złotem błyszczące oglądać Mykeny
10
I krwią zbroczone Pelopidów domy,
Skąd kiedyś w strasznym rodzica pogromie,
Ja cię z rąk siostry rodzonej przejąłem
By cię stąd uwieść, zbawić i wychować,
Ażbyś mi wyrósł na ojca mściciela.
15
Nuże, Oreście i ty druhu miły,
Pyladzie, radźcie, co czynić wypada,
Bo już nam słonko błysło z za osłonek
I budzi ptasząt poranne świergoty
A noc już zwija gwiaździstą oponę;
20
Więc zanim z domu kto wyjdzie, rzecz całą
Ułóżcie dobrze, byście nie zwlekali,
Kiedy nie pora; dziś czynów trza stali.
O wierny sługo, niechybne ty znaki
Dajesz twej dobrej dla panów swych woli.