Strona:PL Smolik - Po drodze.pdf/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



HIOB.

Pij słońce z piersi mojej ran soki gryzące:
niech od nowa w niej młodość szczęśliwa zagości
i szaleństwa owocne wiosennej radości; —
oto ciało obnażam i wrzody gnijące!

Obnażyłem, syn ciemnic, chore moje kości,
i do ciebie wyciągam ramiona, o słońce,
i rozwieram na oścież oczy ropiejące,
na własnym leżąc gnoju, w oparze nicości!

Cierpiałem nazbyt wiele, milczałem zbyt długo,
z poddaniem twe wyroki chwaląc, o Jehowo!
Lecz tyś nie znał litości nad cichym twym sługą!

Przeto wstaję, ja Hiob, i hardą dziś głową
sięgam w twego wszechwładztwa dziedziny nietknięte,
i w głodne chwytam dłonie, co twoje i święte!