Strona:PL Slonski-O zolnierzu tulaczu 022.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Powiedział mu o tem, by był w pogotowiu
sen jeden w dzieciństwie prześniony na nowiu.

I potem powtarzał mu w leśnej gęstwinie
o cudu godzinie i Tej, co nie zginie!

I Jurek, nieznaną przejęty tęsknotą,
brał chciwie te słowa i ważył, jak złoto,

i niósł je do lasu, na mchach je rozkładał
i drzewom się z tęsknot nieznanych spowiadał.

Słuchały go drzewa uważnie, cierpliwie,
mówiły: — Toż prawda! toż prawda, że żywie!

Słuchały go drzewa, szumiały nad głową
zamarłą przed wiekiem pobudkę bojową.

A czasem przychodził do niego z wizytą
z zapadłych ostępów Miś stary ze świtą.

I Sowa, zbudzona bojową pobudką,
siadała na wierzbie spróchniałej bliziutko,

a słysząc opowieść o Polsce i wojnie,
mruczała i głową kiwała dostojnie.