Strona:PL Schulz - Sanatorium pod klepsydrą.djvu/198

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wić. Ale doktór Gotard jest nieuchwytny. Właśnie poszedł do sali restauracyjnej — oznajmia mi pokojówka. Kieruję się tam, gdy dogania mnie ona, ażeby powiedzieć, że się pomyliła, dr. Gotard jest w sali operacyjnej. Spieszę na piętro, zastanawiając się, jakie operacje mogą tu być przeprowadzane, wchodzę do przedsionka i w samej rzeczy każą mi czekać. Dr. Gotard wyjdzie za chwilkę, właśnie skończył operację, myje ręce. Widzę go niemal, małego, kroczącego wielkimi krokami, w rozwianym płaszczu spieszącego przez szereg sal szpitalnych. Po chwili cóż się okazuje? Dokto-