Strona:PL Sand - Joanna.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
3

krwi. Między temi kupami nagromadzonych głazów, jest jedna okropniejsza nad wszystkie inne, zamykająca w sobie ciasną jaskinię. Zapewnie musiała ona być świątynią wyroczni, mieszkaniem tajemniczém kapłana. Dzisiaj na piérwszy rzut oka widzimy, że to jest dziełem igrającéj przygody, jedném z owych schronień, które zetknięcie się kilku skał tworzy dla podróżnego lub pastucha. Długie trawy pokryły ślady starożytnych stosów całopalnych; ładne kwiaty polne, obszerne zarośla osłaniają podnóże nieszczęsnych ołtarzy, i w niejakiej odległości mała czysta krynica, zimna jak lód, i słonawa jak w ogóle wszystkie źródła téj okolicy, ukrywa się śród krzewia ogryzionego przez kozy i capów. To miejsce ponure, bez wszelkiéj wzniosłości, bez wszelkiéj piękności, chociaż pewne uczucie zapomnienia się i rozpaczy rozbudzające, nazywa się: skały krwawo-ofierne.[1]
W ostatnich dniach siérpnia r. 1816, trzech dorodnych młodzieńców polowało z wyżłem u stóp góry skalistéj, jak ją w téj okolicy lud prosty nazywa.

— Przyjaciele, rzekł najmłodszy z nich, umiéram z pragnienia, i znam tu w téj stronie dobrą studzienkę, do któréj moje psisko już bieży, jak do dawnéj znajoméj. Jeźli chcecie pójść za mną, to sir Arthur zapewnie rad będzie przypatrzyć się z bliska skałom druidów, chociaż daleko ciekawsze musiał już widzieć w Szkocyi i Irlandyi.

  1. Pierres jomâtres; nazwałem ich skały krwawo-ofierne, bo kapłani druidzcy zabijali na nich ludzi na ofiarę bogom. — Jomâtre jest to starodawne słowo gallickie, oznaczające tyle, co krwawa ofiara.