Strona:PL Sacher-Masoch - Wenus w futrze.pdf/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ozwała się z tajemniczym uśmiechem na ustach — właśnie teraz przygotowałam już wszystko i zapytuję cię jeszcze raz, czy naprawdę masz dobrą i nieprzymuszoną wolę być moim niewolnikiem?
— Czy może okazałem czem, że nie chcę?
— Nie podpisałeś jeszcze kontraktu.
— Kontraktu? Jakiego?
— Ah, jak widzę zapomniałeś zupełnie — zresztą mniejsza o to.
— Ależ Wando, wiesz przecie, że poświęciłem się zupełnie dla ciebie i rób ze mną, co chcesz, możesz mi nawet życie odebrać.
— Jakże jesteś mi drogi w tej chwili, jak miły i kochany... ty, ty, złoto moje, moje skarby...
— Gdzież ten dokument — przerwałem jej — pokaż.
— Tu go mam — odpowiedziała, wyjmując papier z za gorsu i oddając mi go do rąk. — Ponieważ zaś postanowiłeś oddać mi się zupełnie, zaprzedać się mnie bez żadnych zastrzeżeń, a nawet dajesz mi prawo swego życia lub śmierci, więc ułożyłam inny dokument sama.
— Pokaż!
Odebrałem pismo i począłem je czytać, podczas gdy Wanda przysunęła pióro i atrament, a następnie oparła się na mnie i czytała razem ze mną przez ramię.
Konrakt, który między p. Wandą Dunajew a panem Sewerynem Tollmanem w następującej osnowie zawarty został.
Pan Seweryn Tollman przestaje z dniem dzisiejszym być narzeczonym p. Wandy Dunajew i zrzeka się wszelkich praw oblubieńca. Równocześnie obowiązuje się słowem honoru być pomienionej pani niewolnikiem tak długo, dopóki go sama nie zwolni. Jako niewolnik i sługa pani Dunajew przyjmuje imię Grzegorza i obowiązuje się spełnić jej każde życzenie, wykonać jej każdy rozkaz, a każdą oznakę jej przychylności uważać jako nadzwyczajną łaskę.
P. Wanda Dunajew ma prawo nietylko karania go za przewinienia choćby najbłahsze, ale wolno jej też maltretować go i dręczyć stosownie do kaprysu, a nawet odebrać mu życie, gdyby jej się tak podobało — słowem jest on jej nieograniczoną własnością.
Gdyby pani Wanda Dunajew wróciła panu Sewerynowi Tollmanowi wolność, nie wolno temuż nigdy i ni-