Przejdź do zawartości

Strona:PL Sacher-Masoch - Wenus w futrze.pdf/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

udałem się do hrabiny z wizytą. Przyjęła mnie nader życzliwie i serdecznie i na powitanie uściskała namiętnie, całując mnie przy tem. Liczyła ona w tym czasie około czterdziestki, ale zaszanowana w dobrobycie, wyglądała jeszcze wspaniale. Była ubrana w aksamitny szlafrok niebieskiego koloru, garnirowany bogato. Na pierwszy rzut oka nie spostrzegłem wcale owej surowości i powagi jaką się odznaczała dawniej, w czasie pobytu u moich rodziców, — przeciwnie, okazała się dla mnie zbyt może łaskawą i pozwoliła nawet, bez zbytnich ceremonii, abym ją kokietował.
Oczywiście mądra i doświadczona kobieta domyśliła się odrazu, że jestem jeszcze niewinny i że w sercu mojem młodem drzemią wysubtelnione uczucia. Postanowiła tedy wykorzystać sposobność i uszczęśliwić mnie. I byłem istotnie wniebowzięty. Z niewysłowioną rozkoszą klęczałem u jej stóp, patrząc godzinami na jej białe ręce i okrywając je pocałunkami, te ręce, które wymierzyły mi ongiś dotkliwą plagę. Właściwie to ja byłem zakochany w bieli i delikatności tych rąk. Bawiłem się niemi, jak dziecko zabawką, chowałem je w puch futra, podnosiłem do światła, przyglądałem się im w różnych pozycyach, przyciskałem je do serca i oszałamiałem się ich ciepłem i drżeniem.
Wanda spojrzała mimowoli na swoje ręce i rozśmiała się.
— Zadurzyłem się więc, jak pani słyszy, w rączkach pięknej kobiety, które wymierzyły mi dawniej chłostę, tak samo w dwa lata później zakochałem się w młodej aktorce, która grywała rolę kobiet cnotliwych, a właściwie zakochałem się nie w niej, tylko w postaciach, które ona na scenie tworzyła. Niedługo potem spotkałem w życiu bardzo bogobojną i cnotliwą osóbkę, objawiającą te same dodatnie strony charakteru, co aktorka na scenie. Ideał mój, więc znalazł urzeczywistnienie i oddałem mu się całą duszą po to niestety, aby się w zbyt krótkim czasie rozczarować haniebnie. Ideał mój jak się dowiedziałem, utrzymywał stosunki miłosne z pewnym bogatym żydem.
To rozczarowanie wpłynęło na mnie tak dalece, że odtąd nienawidzę wszystkie cnotliwe i podające się za wzorowo i obyczajnie wychowane, a marzycielskie i poetyczne kobiety. Szukam więc ideału innego pokroju. Niech