Strona:PL Sacher-Masoch - Wenus w futrze.pdf/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ideałem moim jest miłość helleńska, pogodna i bez cierpień, i ideał ten staram się urzeczywistnić w mem życiu. W miłość modernistyczną, skrępowaną kodeksami religijnymi, wcale nie wierzę i nie uznaję jej. Niech mi się pan dobrze przypatrzy... Jestem o wiele gorsza od heretyczki, bo jestem... poganką.
Miłość była naturalną tylko w epoce bohaterstwa, kiedy to „bogowie kochali się wzajemnie“. Wówczas „na samo wejrzenie budziła się pożądliwość, a wynikiem jej było użycie rozkoszy“. Wszystko inne jest robotą, afektacyą, kłamstwem. Cywilizacya średniowieczna i nowożytna narzuciła ludzkości walkę ducha ze zmysłami, zarejestrowała ją do rzędu przykazań, czego ja zupełnie nie uznaję i nie mam zamiaru stosować się do tego.
— O tak, dla pani jedyne miejsce na Olimpie — odparłem; — ale my, ludzie nowożytni, nie możemy podołać swobodzie pogańskich bogów, zwłaszcza w miłości. My się wzdrygamy na samą myśl, że moglibyśmy dzielić się miłością jednej kobiety, chociażby to była Aspazya; my jesteśmy zazdrośni. Tak naprzykład imię wspaniałej Fryny stało się u nas obelgą... Każdy z nas woli biedną, bladziuchną panienkę, która do niego wyłącznie należy, niż starożytną Wenus, która jeszcze dziś zachowała piękność bogów, ale dziś kocha Parysa, jutro Adonisa, pojutrze znowu kogo innego. Jeżeli jednak natura przezwycięży nas, jeżeli, pchani przez płonącą żądzę, oddamy się takiej kobiecie, namiętność jej wydaje się nam grozą demoniczną, i poczuwamy się, podług zwyczaju — do grzechu, który odpokutować należy.
— A zatem i pan sprzysięga się na kobietę współczesną, tę biedną histeryczną istotę, która w wycieczkach somnambulicznych goni za niedoścignionym ideałem, nie potrafi ocenić najlepszego męża i wśród łez i spazmów nie zdoła naruszyć tak zwanych obowiązków, która oszukuje i bywa oszukiwaną, poszukuje wciąż, wybiera i odrzuca i klnie los i życie, nieszczęśliwa i biedna — zamiast wyznać otwarcie, że chce żyć i kochać, jak Helena, jak Aspazya. Nie! Natura nie zna trwałości w stosunku mężczyzny do kobiety.
— Łaskawa pani...
— Pozwól mi pan dokończyć... Jeżeli mężczyzna zagrzebuje kobietę, jak skąpiec skarb, to jest to z jego