Ta strona została uwierzytelniona.
Bellizary gromco Swiata
Za ſtrawione ſwoie lata
Tym od Panow ſię bogaciſz,
Że z maiątkiem oczy traciſz,
Do wyſokich względow cnota
Otworzyła tobie wrota,
Zazdrość Ciebie poniżyła,
Pańſka łaſka odſtąpiła,
Ktory Gotow głowy koſiſz
Dziś o ſzeląg na chleb proſiſz;
Ten rozumu mniemam nima:
Kto ſię Panow scisle trzyma,
Owſzem: kto im nad to ſłuży,
Niech nieſzczęście ſobie wruży.
Wieczna ohyda, nieśmiertelna rana
Bitny Polaku tobie dziś zadana,
Gdy gruby Geta, y dziekciarz z Wołoſzy
Twoie Podole bezkarnie puſtoſzy.
Wielkie iuż z kraiu wywiezione łupy
Obmierzły Scyta gromadzi do kupy,
Z ktoremi zażył w rabowaniu ſpułki