Strona:PL Rudyard Kipling-Księga dżungli 196.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

całkiem dojrzałe. Nie tajne mu było, że okularnik natychmiast po wylęgnięciu, zdolny jest zabić ukąszeniem zarówno ichneumona, jak i człowieka. Co prędzej tedy poodgryzał końce jaj, rozgniatając przytem pazurami węże i pilnie bacząc, by żadnego jaja nie pozostawić w całości. Pracował niezmordowanie i zostały mu zaledwo trzy jaja, gdy nagle nadleciała z przeraźliwym wrzaskiem Darcina:
— Riki! Riki! Zaprowadziłam Naginę w stronę domu! Jest na werandzie! Chce mordować ludzi! Spiesz na ratunek... Spiesz na ratunek!
Riki rozdusił jeszcze dwa jaja, trzecie porwał w pysk i pobiegł przez melonowe grządki tak prędko, że nie dotykał nogami ziemi.
Na werandzie siedział Teddy z rodzicami przy śniadaniu, ale Riki spostrzegł zaraz, że żadne z nich nie jadło. Siedzieli nieruchomo, jakby skamieniali, a twarze ich były trupioblade. Na macie, tuż koło obnażonej nogi chłopca, leżała zwinięta w kłębek Nagina i, chwiejąc w prawo i w lewo głową, nuciła triumfująco:
— Siedź spokojnie, synu człowieka, który zabił mego Naga! Siedź spokojnie, albowiem jeszcze nie jestem gotowa. Musicie zaczekać wszyscy troje chwilę jeszcze. Jeśli się który ruszy, ukąszę... jeśli się nie ruszycie, ukąszę także! Szaleństwo popełniliście, zabijając mego Naga!