Strona:PL Rudyard Kipling-Księga dżungli 193.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Głuptaku upierzony! — krzyknął gniewnie — Nie pora teraz śpiewać!
— Nag zginął! Nag nie żyje! — zawodził z zapałem Darci — Dzielny, potężny Riki wbił mu zęby w sam łeb i trzymał mocno! Potem przyszedł mężczyzna z piorunem w kiju i Nag rozpadł się na tysiąc kawałków! Nie będzie on już nigdy pożerał moich piskląt!
— To wszystko prawda, ale gdzie jest Nagina? — spytał Riki, rozglądając się bystro wokoło.
— Poszła Nagina pod rurę odpływową łazienki i wołała Naga! — nucił dalej Darci — A Nag wyszedł z rury, ale na kiju... tak, na kiju. Ogrodnik wziął go na kij i wyrzucił na śmietnik. O chwała ci, wielki, potężny, płomiennooki Riki... chwała ci!
I śpiewał dalej, jak szalony, wydymając swą maleńką gardziel.
— Szkoda, że nie mogę dostać się do twego gniazda! — wrzasnął rozgniewany Riki — Nauczyłbym cię rozumu! Powyrzucałbym ci wszystkie pisklęta! Siedzisz sobie bezpiecznie na gałęzi i śpiewasz głupstwa, a mnie czeka walka jeszcze gorsza, niż przedtem. Nie pora na śpiewanie, Darci! Przestań raz, powiadam ci, stul dziób!
— Przestanę! — zawołał Darci — Uczynię tę ofiarę dla ciebie, o wielki pogromco straszliwego Naga! O co ci idzie?
— Pytam ci się, dokąd poszła Nagina?