Strona:PL Rudyard Kipling-Księga dżungli 070.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

po kolei hasła ludów puszczy! Straciłeś pamięć, stary Balu, a w dodatku godność osobistą. Cóżby powiedziała naprzykład o mnie dżungla, gdybym ja, czarna pantera, wiła się po ziemi, niby jeżozwierz sahi i ryczała rozpacznie?
— Pluję teraz na opinję dżungli! O Mauli, Mauli! Może on już nie żyje w tej chwili?
— Żyje! — pocieszała go — Żyje napewno, o ile go zresztą nie rzuciły na ziemię, albo nie zagryzły znużone dźwiganiem. Nie rozpaczaj, Balu, ma on rozum, wie dużo, a nadewszystko posiada oczy, których lękają się ludy puszczy. Niestety, wielkie to nieszczęście, że dostał się do bandar-logów, które jako żyjące na szczytach drzew, nie boją się żadnego z nas.
Pantera zamyśliła się i zaczęła sobie lizać łapy.
Nagle Balu zerwał się na równe nogi i zawołał:
— Jestem dureń! Jestem podły korzonkojad i straciłem całkiem rozum! Dopiero teraz przyszły mi do głowy słowa słonia Hati, który twierdzi, że niema na świecie nikogo, ktoby się nie bał kogoś innego! Bandar-logi boją się węża Kaa, skalnego pytona, który pełza po drzewach podobnie, jak one, i porywa je w nocy, czyniąc zwłaszcza spustoszenie pośród ich dzieci. Na sam dźwięk imienia jego drętwieją od stóp do głowy, a nawet ogonem ruszyć nie są w stanie. Musimy udać się do węża Kaa.