Strona:PL Rolland - Colas Breugnon.djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wszystko jedno, trzeba tylko rozważyć w głowie! Prawdziwy Burgund jest zawsze z wszystkiego kontent.
Właśnie w tym punkcie rozmowy (niespełna o jedenastej) znaleźliśmy się u naszego Rioux. Nawet nie spostrzegliśmy się, że już jesteśmy u celu. Cagnat i Robinet czekali na mnie spokojnie, leżąc na brzuchach nad wodą, a sprytny Robinet, który nie zapomniał wędki, próbował szczęścia.
Zbliżyłem się do nich. Wystarczy mi znaleźć się pośród drzew, przybranych w piękny strój młodych liści, by zapach ziemi i zieleni odurzył mnie natychmiast. Wówczas, przyznaję, może sobie płynąć czas i woda! Wolę drzewo, niż kobietę. To już moja manja! Wybieram sobie to, które mi najlepiej odpowiada. Ale gdybym był Turczynem i miał na targowisku najukochańszą kobietę, otoczoną kilkudziesięcioma innemi, nagiemi dziewczątkami, to mimo mej miłości do tej jednej, nie zaniedbałbym udelektować się powabami całej trzódki. Nie jestem w ciemię bity. Na cóż mi Bóg dał oczy łakome na piękno, czyż na to, bym je zamykał? Moje oczy otwarte są jak brama stodoły. Wszystko wchodzi do środka, nie wypuszczam niczego. Jestem znawca! Widzę pod skórą samiczki wszystkie jej skryte pożądliwości, złośliwostki,