Strona:PL Prosper Mérimée - Carmen.djvu/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kiś czas w Madrycie; zwrócił na siebie uwagę w walce byków bogactwem swego stroju oraz zręcznością w gonitwie; dokonał paru podbojów, ale nie zatrzymał się tam długo.
Przybywszy do Sewilli, olśnił wielkich i małych swoim przepychem i wspaniałością. Co dnia wydawał nowe uczty, na które zapraszał najpiękniejsze damy Andaluzji. Co dnia nowe uciechy, nowe orgje w jego wspaniałym pałacu. Stał się królem zgrai rozpustników, którzy, zuchwali i wyuzdani wobec wszystkich, jego słuchali z ową uległością, którą zbyt często się spotyka w bandach niegodziwców. Słowem, nie było rozpusty w którejby się nie zanurzył, że zaś bogaty nicpoń jest niebezpieczny nietylko dla samego siebie, przykład jego sprowadzał na manowce całą andaluzyjską młodzież, która sławiła go pod niebiosa i brała za przykład. Nie ulega wątpliwości, że, gdyby Opatrzność ścierpiała dłużej jego rozpustę, trzebaby ognistego deszczu, aby uczynić sprawiedliwość z wyuzdaniem i zbrodniami Sewilli. Choroba, która przytrzymała don Juana w łóżku przez kilka dni, nie natchnęła go zastanowieniem nad samym sobą; przeciwnie, prosił