Strona:PL Poezye Tomasza Kajetana Węgierskiego 173.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



PIEŚŃ TRZECIA.


Jużem sobie ułożył, aby w trzeciej Pieśni,
Żeby ta cała kłótnia wzięła koniec wcześnij,
Nic morału nie było, bo niewiedzieć na co
Czynić usiłowanie, i starać się z pracą,
Naprawić lud zepsuty; czy ja bocian, aby
Świat czyścić i krzykliwe zbierać z niego żaby?
Lecz wytrzymać nie mogę, nie wiem czym się dzieje,
Z chęciąbym się urzędu podjął kaznodzieje,
A machając rękami z wysokiej ambony,
Wrzeszczałbym: zaniechajcie niezgody szalonej:
Potem zaś treść najprostszą na trzy dzieląc części,
Pismo i Ojców świętych cytowałbym częścij,
A po plagach pamiętny lekcyi rozlicznych,
Wysypałbym gromadę figur retorycznych,
I niezgodębym (za to niech mię nikt nie łaje),
Do brzydkiej niedźwiedników równał szałamaje,
A z dęcia dud niezgodnych chrapliwego dźwięku,
I ruszania klawiszów od niezgrabnych ręku,