Ta strona została uwierzytelniona.
II
U stóp białej królewny, wśród bieli miesiąca,
Złotowłosy lutnista śpiewną harfę trąca —
I na schodach z marmuru, jej wciąż dzwoni szklanny
Akord harfy, tłumiony westchnieniem fontanny.
A marząca królewna, przy harfianej pieśni,
Czeka, rychło jej cudny sen się ucieleśni —
I przyjdzie ów przeczuty, by dłonią pieściwą
Tęskną duszę jej, osnuć w miłosne przędziwo.
Wciąż go czeka królewna... ze szmerem mrą liście,
Cichną pieśni harfiane — a w bladym lutniście,
Pęka serce, jak struna rozśpiewana rzewna...
Lecz na sercu tem stopy oparłszy, królewna
Czeka z dłońmi przy oczach, wśród blasków i woni,
Rychło stalny chrzęst kroków, o marmur zadzwoni.
77