Strona:PL Poezye Kazimiery Zawistowskiej.pdf/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Poezye

Wszystko widzę dziś znowu w szeleście Twych kroków —
Słyszę baśnie i wonie z ogrodów młodości —
I czuję jak Twe dłonie już z błękitnych mroków,
Idą po mnie o Dobra, o pełna Litości...
....................

Lecz czemuż się do Ciebie trzeba wlec tak długo!...
I wpierw gorycz ssać z kwiatów bezwonnych korony...
I wpierw wargi napoić przydrożną trza strugą —
Aż przesytu dławiące w pierś się wedrą szpony,

Aż w Rozpaczy się przejrzym upiornej źrenicy,
Wężem Wstrętu omdlałe opaszem ramiona —
I strudzeni się staniem, jak bladzi pątnicy,
Na Golgocie swych marzeń, gdzie Bóg w prochu kona.





67