Strona:PL Poezye Kazimiery Zawistowskiej.pdf/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Poezye
I

Próżno wołasz... za nami upiorna gromada
Widm i cieni się wlecze, dusze nam targa
Ta zastygła w powietrzu, żałośliwa skarga,
Co gdzieś trumien otwartych krawędzie obsiada.

Próżno wołasz... zajęła już Ananke blada
Nasze miejsca przy uciech biesiadniczym stole —
Więc wszystkie moje kwiaty zemrą na Twem czole,
Jak mrze mrokiem zgaszona światłości kaskada...

I na wieki rozdziela nas Ananke blada...
Czyś słyszał strun porwanych ścichłe nagle głosy?
Czyś widział w proch strącone tęczowe motyle?

Ach — ja Ciebie pragnęłam, jako pragną rosy
Mrące kwiaty, zdeptane w gościncowym pyle!...
A jednak rozdzieliła nas Ananke blada...





33