Strona:PL Poezye Kazimiery Zawistowskiej.pdf/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Poezye
Panagia

Naiwną ręką mistrza z przed laty,
W ołtarz cerkiewny sztywnie wtłoczona.
Młode Jej skronie gniecie korona,
Młodą pierś, gniotą dostojne szaty.

Gdyby z złocistej zdjąć Ją poświaty —
Toby w skrach słońca szła ozłocona,
I jak wieśniaczka, z synkiem u łona,
Prządłaby kądziel u progu chaty.

Z mgły kadzidelnej, lśnią młode lica,
Takie słowiańskiej pełne zadumy,
Że gdyby zeszła w wieśniacze tłumy —

Toby szła łanem jak przodownica...
A w bezkoronne włosy świetlane,
Dziewkiby wplotły kłosy żytniane.





99