Strona:PL Poezye Karola Antoniewicza tom II.djvu/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— »Matko, ty się pytasz o to!
Ty nie pytasz się Romana,
Gdzie go krwawa boli rana?
Śmierć z ciałem i skarb zagrzebie,
Moje złoto nie dla ciebie!
Chatka twoja tam w dolinie,
Grób Romana w połoninie.«

»Hej Stefanku, wróć w dolinę,
Idź do ojca, mów, że ginę,
Niech z głębokiej studni wody
Dzban przyniesie dla ochłody.
A wy bliżej towarzysze!
Niechaj jeszcze raz usłyszę
Pieśń, coś my niegdyś śpiewali
Śród szumiących Prutu fali.«


ŚPIEW.

Hej! odbijmy łódź od brzegu!
Prucie, nasza górska rzeko,
Wód jaskółce pomóż w biegu;
Tam w dolinie, niedaleko,
Tam gdzie chatka, tam przy skale,
Tam nas nieście Prutu fale!

Prut się pieni, łódź umyka,
Ledwie wody się dotyka.
Jak koń, jeźdźca gdy poczuje,
Fala wioseł moc poczuła,