Strona:PL Poezye Brunona hrabi Kicińskiego tom V.djvu/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LXXVIII.


Chociaż, jestem już stary,
Kochają mnie mlodzianie,
Bo opiewam kochanie,
I palę mu ofiary.





LXXIX.


Ci méj wzgardy są przedmiotem,
Którzy nie chcą wiedziéć o tém,
Że najmilszą pieszczotą.
Jest niewinność z prostotą.





LXXX.


Częstokroć wawrzyn szczęśliwy,
Łamie gałązkę oliwy.





LXXXI.


Ze śmiechem,
Z kielichem,
Dzień minie
W godzinie.