Sam człowiek jest wiecznością, kiedy na świat zdąży,
I Boga w sobie, a sam w Bogu się pogrąży.
Człowiek święty jest równie jak Stwórca bogaty,
Bo Stwórca z nim podziela wszystkie swoje światy.
Bóg nic darmo nie daje, lecz wszystko otwiera,
I każdy z Boga tyle, ile chce, zabiera.
Bóg wznosi się tak górnie, tak wysoko leży,
Że granic bóstwa swego sam nigdy nie zmierzy.
Gdy pełnisz cnotę, cierpisz trudy i kłopoty,
Jeszcześ nie jest cnotliwym, tylko szukasz cnoty.
Wtenczas powiesz, człowieku, żeś godzien zbawienia,
Jeśli zdołasz wnijść w piekło i nie czuć płomienia.
Obraża niebo podła i nieufna tłuszcza,
Co wzywa Boga, lecz się na Boga nie spuszcza.
Cierpi człowiek, bo służy sam sobie za kata;
Sam sobie robi koło i sam się w nie wplata.
Wierzysz, że się Bóg zrodził w Betlejemskim żłobie,
Lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie.
Krzyż, wbity na Golgocie, tego nie wybawi,
Kto sam na sercu swojem krzyża nie wystawi.