Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 280.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A któż to wschodzi? Wschodzi na Syon Dziewica.
Jak ranek z morskiej kąpieli
I jutrznia — Maryji lica,
Śnieży się obłok, słońce z ukosa
Smugiem złota po nim strzeli —
Taka na śniegu, co szaty bieli,
Powiewnego jasność włosa.
Pojrzał Jehowa i w niej upodobał sobie.
Pękły niebios zwierciadła,
Biała gołąka spadła
I nad Syonem w równi trzyma skrzydła obie,
I srebrzystej pierzem tęczy
Niebianki skronie uwieńczy.
Grom, błyskawica!
Stań się, stało;
Matką Dziewica.
Bóg ciało!




Do Marceliny Łempickiej.
W dzień przyjęcia Komunii Świętej.




Dziś cię za stołem swym Chrystus ugościł,
Dziś anioł tobie niejeden zazdrościł.
Ty spuszczasz oczy, które Bóstwem gorą!
Jak ty mnie swoją przerażasz pokorą!
Święta i skromna!... Grzesznicy nieczuli,
Gdy my w spoczynku skroń ospałą złożym,
Tobie, klęczącej przed Barankiem bożym,
Jutrzenka usta modlące się stuli.
Wtenczas zlatuje anioł, twój obrońca,
Czysty i cichy, jak światło miesiąca,
Zasłonę marzeń powoli rozdziela,
A troskliwości pełen i wesela,