Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 151.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wybiega starszy brat,
Radość na licach płonie,
Skacze i klaszcze w dłonie:
— »Tyś moja! mój to kwiat!
Między liliji kręgi,
Uplotłem wstążek zwój:
To znak, to moje wstęgi!
To mój, to mój, to mój!«

»Kłamstwo! — drugi zawoła —
Wyjdźcie tylko z kościoła,
Miejsce widzieć możecie,
Kędy rwałem to kwiecie.
Rwałem na łączce, w gaju,
Na grobie, przy ruczaju,
Okażę grób i zdrój"
To mój, to mój, to mój!«

Kłócą się źli młodzieńce,
Ten mówi, ten zaprzecza;
Dobyli z pochew miecza,
Wszczyna się srogi bój,
Szarpią do siebie wieńce:
»To mój, to mój, to mój!«

Wtem drzwi kościoła trzasły,
Wiatr zawiał, świece zgasły.
Wchodzi osoba w bieli:
Znany chód, znana zbroja...
Staje, wszyscy zadrżeli,
Staje, patrzy ukosem,
Podziemnym woła głosem:
»Mój wieniec i ty moja!
Kwiat na mym rwany grobie:
Mnie, księże, stułą wiąż;