Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 144.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie wie, co mówić na to —
»Został w lesie za dworem,
Powróci dziś wieczorem«.

Czekają wieczór dzieci;
Czekają drugi, trzeci;
Czekają tydzień cały;
Nareszcie zapomniały.

Pani zapomnieć trudno;
Nie wygnać z myśli grzechu.
Zawsze na sercu nudno,
Nigdy na ustach uśmiechu,
Nigdy snu na źrenicy!
Bo często w nocnej porze
Coś stuka się na dworze,
Coś chodzi po świetlicy:
»Dzieci, woła, to ja to,
To ja dzieci, wasz tato«.

Noc przeszła, zasnąć trudno;
Nie wygnać z myśli grzechu.
Zawsze na sercu nudno,
Nigdy na ustach śmiechu!

»Idź, Hanko, przez dziedziniec;
Słyszę tętent na moście,
I kurzy się gościniec:
Czy nie jadą tu goście?
Idź na gościniec i w las,
Czy kto nie jedzie do nas?«

— »Jadą, jadą w tę stronę,
Tuman na drodze wielki,
Rżą, rżą koniki wrone,
Ostre błyszczą szabelki,
Jadą, jadą panowie,
Nieboszczyka bratowie!« —