Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 141.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pogląda okiem wołowem,
Skrzydła nakształt młyńskich wioseł...
Był to dyabeł jednem słowem,
Był to Mefistofel poseł.

Jeszcze Tukaj nie mógł wiedzieć,
Czy żegnać, czy prosić siedzieć,
Kiedy przyskoczył zuchwalec,
Porwał za maleńki palec,
Zasadził nożyk pod skórką
I umoczył we krwi piórko;
Piórko wścibił, ścisnął w ręku,
Ręką wodzi pomaleńku,
Gdy już u, k, a, j, minął,
Zrobiło się całkiem Tukaj.
Dyabeł świsnął, czmychnął, zginął...
Terazże z nim ładu szukaj![1]




Lilie.
(Z pieśni gminnej).




Zbrodnia to niesłychana:
Pani zabija pana.
Zabiwszy, grzebie w gaju,
Na łączce przy ruczaju.
Grób liliją zasiewa,
Zasiewając, tak śpiewa:
»Rośnij, kwiecie, wysoko,
Jak pan leży głęboko;
Jak pan leży głęboko,
Tak ty rośnij wysoko«.

  1. Mickiewicz nie napisał dalszych dwu części »Tukaja«; zrobił to za niego Antoni Edward Odyniec i pomieścił w zbiorze swoich Poezyj.