Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 077.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

powszechna trwoga, abyśmy nie wpadli znowu w barbarzyństwo wieku literatury jezuickiej. Pozwalamy, wołają nakoniec recenzenci, naśladować pisarzów angielskich i niemieckich, co do swobody form, ale niechże pisarze nasi naśladują ich styl czysty i poprawny. Byrona, Goethego, Scotta nikt nie obwiniał o skażenie mowy, odzywa się zgodnie z całym chórem Salezy Dmochowski. Gdyby krytycy raczyli kiedykolwiek zajrzeć w dawne niemieckie i nowsze angielskie recenzye, przekonaliby się, że wszyscy od nich przywodzeni poeci ulegali tymże samym zarzutom. Recenzye wspomnione już i na francuskie potłomaczono. Obaczmy, co mówi Mercure du XIX siècle: »Les poètes anglais le plus renommés parmi nous, Walter Scott, Southey[1], Moore, ne daignent pas corriger leurs vers; ils bravent non seulement les règles de la mesure, mais encore celles de la grammaire; il font de la langue anglaise une véritable polyglotte, où sont admis les mots de tous les idiomes parlés. Byron jette au hasard ses inspirations sténographiées sur le papier, sans daigner ensuite y rattacher son attention, mettant les négligences au rang de licences; système qui est sans doute celui du vrai poète: car c'est avec ce dédain, que chez nous, M. de Lamartine[2] a modulé ses Méditations, que ses amis et M. Tastu, son libraire, sont obligés de revoir«. (Journal de Saint-Pétersbourg, 1828)[3]. Utyskiwania podobne nikogo dziwić nie powinny. Retorowie, szkolarze, od czasów Danta aż do Lamartina, zawsze byli jednostajni w charakterach i zdaniach; zawsze czytając poetów, z dobrodusznem narzekali westchnieniem, że poeci, mający talent, nie posiadają ich nauki. Krzyki retorycznych alarmistów wzmagają się peryodycznie w epoce wielkich odmian literackich. W Niemczech, w pierwszej połowie przeszłego wieku, literatura ledwie nie tak jak u nas ubogą była. Gottsched, sławny podówczas gramatyk lipski, wierszopis gładki bez talentu, retor krótkiego wzroku i ciasnego pojęcia, uważał naśladowniczą szkołę poetów

  1. Robert Southey, ur. 1774, um. 1843 r.
  2. Alfons de Lamartine, ur. 1770, um. 1869 r.
  3. Ustęp, przytoczony po francusku, znaczy: »Najgłośniejsi u nas poeci angielscy, Walter Scott, Southey, Moore, nie raczą poprawiać swych wierszy; wykraczają nie tylko przeciwko prawidłom rytmiczności, ale nawet przeciw gramatyce; robią oni z języka angielskiego jakąś wielojęzyczność, gdzie dopuszczane są wyrazy wszystkich narzeczy. Byron byle jak rzuca swe stenograficzne natchnienia na papier, nie racząc następnie zwracać na nie uwagi, poczytując zaniedbanie za to samo, co swoboda poetycka; system to pewnie prawdziwego poety; boć z takiem to lekceważeniem u nas (Francuzów) Lamartine wyśpiewał swoje Rozmyślania, które muszą przeglądać jego przyjaciele i p. Tastu, jego księgarz«.