Strona:PL Poezye Adama Mickiewicza. T. 1. (1899) 042.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ideą obowiązku narodowego na katedrze, ku której zwrócone były oczy całej oświeconej Europy, zdecydował się przyjąć ofiarowaną posadę, aby jej nie objął ktoś nieprzychylny Polsce. Z żalem opuszczał zaciszną Lozannę, by przenieść się znowu do gwarnej stolicy, która przykre tylko pozostawiła w duszy jego wspomnienia, i by stanąć na wszechświatowej widowni.
Dnia 22 grudnia 1840 r. odbyła się w »Kolegium francuskiem« pierwsza prelekcya Mickiewicza o literaturze słowiańskiej przy nadzwyczajnym natłoku słuchaczów. Dnia 25 wyprawiono profesorowi składkową ucztę, na której Juliusz Słowacki, znany Mickiewiczowi dzieckiem jeszcze z Wilna, skłonił dumną głowę przed »bogiem litewskim«, a mistrz natchnioną improwizacyą takie wywołał rozczulenie i zapał, jakich nigdy przedtem słowo jego nie wywarło. W dzień Nowego Roku 1841 na drugiej uczcie wręczono Mickiewiczowi puhar pamiątkowy: poeta na podziękowanie improwizował znowuż, ale takiego jak poprzednio wrażenia nie zrobił.
Co więcej, od tego czasu zaszła w umysłach rodaków zamieszkałych w Paryżu, często u nas zdarzająca się reakcya, gdy człowieka, uwielbianego przed chwilą, spotykają najprzód niechęć, potem zarzuty i pociski jadowite. Wychodźcy byli niezadowoleni z wykładów Mickiewicza, lubo Francuzi o jego kursie z wielkiem uznaniem się odzywali. Zdawało się emigrantom, że profesor zamało zasług w dziejach cywilizacyi przyznawał Polsce, a zadużo Rosyi. Potem nastąpiły zarzuty, że historyę przemienia na poemat. Mickiewicz istotnie w odczytach swoich był raczej natchnionym improwizatorem niż dziejopisem-erudytem, ale w tych rzeczach, które znał dobrze (np. wiek XVI), nie w wyobraźni, lecz w rzeczywistości historycznej szukał materyału do wspaniałych obrazów lub rozległych poglądów, rozświecając nimi jak błyskawicami ciemnie przeszłości.
Zaledwie Mickiewicz skończył ten kurs pierwszoletni,