Strona:PL Platon - Protagoras (1923).pdf/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

własnym głosem i własnemi myślami, bo im brak kultury; więc cenią i przepłacają flecistki, wynajmują sobie obcy głos, dźwięki fletów i tym dopiero głosem obcują jedni z drugimi.
Ale tam, gdzie piją ludzie pełni, o wysokiej kulturze, tam nie zobaczysz flecistek ani tancerek ani kitarzystek; ich stać na to, żeby sami z sobą obcowali; bez tych błazeństw i zabawek; wystarcza im własny głos: każdy sam potrafi raz mówić, raz słuchać drugiego — w porządku — choćby i bardzo dużo wina pili.
Taksamo i takie zebrania, jak nasze; jeśli się zbiorą ludzie, za jakich się wielu z nas uważa, tam nie potrzeba obcego głosu, ani poetów, których nawet zapytać niepodobna, o czem mówią właściwie, a z tych, którzy się nieraz na nich powołują w przemówieniach, jedni mówią, że poeta to miał na myśli, drudzy, że co innego i rozmowa schodzi na teren, na którym niczego dowieść nie potrafią. Więc takie rozprawy chętnie zostawiają innym a każdy sam od siebie obcuje z drugimi; każdy własnemi słowami doświadcza drugiego i siebie samego próbować po zwala.
Zdaje mi się, że takich ludzi raczej powinniśmy naśladować ja i ty a odłożyć na bok poetów; każdy sam od siebie niech do drugiego mówi co myśli; warto spróbować doświadczeń nad prawdą i nad nami samymi.
Więc jeśli tylko chcesz jeszcze zadawać pytania, to proszę: gotów ci jestem służyć odpowiedziami. A jeśli wolisz mnie się oddać na próby, to pozwól: