Strona:PL Platon - Protagoras (1923).pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Więc jak to mi każesz krótko odpowiadać? To mam ci odpowiadać krócej, niż potrzeba?
— Nigdy w świecie, powiedziałem.
— Więc tak, jak potrzeba?
— Tak jest, powiadam.
— Ale czy mam tak długo odpowiadać jak ja uważam, że potrzeba, czy tak, jak ty uważasz?
— No, ja przecież słyszałem, powiadam, że ty potrafisz i sam i drugich tego umiesz nauczyć, żeby o jednem i tem samem i długo mówić, jeżeli zechcesz; tak, żeby się mowa nigdzie nie urwała i znowu krótko też; tak, że nikt króciej od ciebie nie powie. Więc, jeżeli chcesz ze mną rozmawiać, to tego drugiego używaj na mnie sposobu: tej zwięzłości.
— Mój Sokratesie, powiada; ja już z wieloma ludźmi staczałem dysputy, ale gdybym był tak robił, jak ty chcesz, żeby mi przeciwnik dyktował, jak ja mam dyskutować i ja miałbym tego słuchać — nie byłbym nikogo zwyciężył i nie byłbym sobie wyrobił dzisiejszego nazwiska między Hellenami.
Otóż ja, zauważyłem bowiem, że on się sam sobie nie podobał w tych poprzednich odpowiedziach i że już chyba nie będzie chciał odpowiadając dyskutować — sądziłem, że to wcale nie jest moja robota, bywać na wszystkich dyskusjach, więc powiadam: Widzisz Protagorasie, ja również nie obstaję przy tem, żebyśmy posiedzenie odbywali wbrew twoim przekonaniom i chęciom, więc tylko, jeżelibyś zechciał dyskutować tak, żebym ja potrafił nadążyć, pod tym warunkiem będę z tobą dyskutował. Ty przecież — tak mówią o tobie, a sam to również