Strona:PL Platon - Protagoras (1923).pdf/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mienił o tym tutaj młodzieńcu“. Więc ja powiadam, że „Tak samo muszę zacząć, Protagorasie, jak przed chwilą to, z czem przyszedłem. Hippokrates, ten oto, chce właśnie z tobą obcować. A to co mu z tego przyjdzie, jeśli będzie z tobą obcował, powiada, że bardzoby się rad dowiedzieć. Taka krótka jest nasza sprawa“.
Podchwycił to Protagoras i powiada: Młody człowieku, oto przyszłość twoja: jeśli będziesz ze mną obcował, to którego dnia będziesz u mnie, odejdziesz do domu lepszy, niżeś przyszedł a na drugi dzień znowu to samo i każdego dnia będziesz postępował naprzód.
— Ja to usłyszałem i powiadam: Protagorasie, to przecież wcale nie dziwne, co mówisz; to rzecz naturalna. Przecież i ty, chociażeś w tym wieku i taki mądry, to jednak, gdyby cię ktoś uczył czegoś czego właśnie nie umiesz, postępowałbyś naprzód. Otóż nie tak, tylko tak, jakby naprzykład ten tu Hippokrates zmienił zamiar i zapragnął obcować z tym młodzieńcem, który teraz niedawno przyjechał do nas, z Dzeuksippem z Heraklei; przyszedłby do niego jak teraz do ciebie i usłyszałby od niego to samo, co od ciebie, że obcując z nim każdego dnia postąpi naprzód i skorzysta; gdyby go znowu tedy pytał: A w czem, powiadasz, postąpię naprzód, w czem skorzystam? Powiedziałby mu Dzeuksippos, że w malarstwie. I gdyby do Ortagorasa Tebańczyka przyszedł i usłyszał od niego to samo, co od ciebie i znowu go pytał, w czem postąpi każdego dnia, jeżeli z nim będzie obcował, odpowiedziałby mu tamten, że w grze na flecie. Otóż tak i ty powiedz temu młodzieniaszkowi i mnie, który cię o to pytam: