Strona:PL Platon - Protagoras (1923).pdf/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przedstawia się Sokratesowi jako cecha wyłącznie ludzi mądrych czyli: zadanie swego wywodu uważa za spełnione.
Wywód był mętny. Nie opłaciłoby się wykazywać jego niedostatków, boć i tak czytelnik za przykładem Protagorasa kiwa głową przeważnie tylko dlatego, żeby przyjemność zrobić Sokratesowi.
Całe to rozważanie o odwadze nie wydaje się analizą pewnej dyspozycji psychicznej, tylko rozpatrywaniem związków między zwrotami mowy potocznej i to rozpatrywaniem nieco dowolnem i na piasku postawionem.
XL
TANIEC STANOWISK
Całe szczęście, że i Platon nie bierze zbyt poważnie osiągniętych wyników. Bawi go raczej odwrócenie stanowisk, które widzi u swoich bohaterów djalogu, kiedy porównywa początek ich rozmowy z jej końcem. Sokrates, który zrazu nie wierzył w możność uczenia dzielności, próbuje teraz wykazać, że ona właściwie jest wiedzą, mądrością. A uważa, że każdej mądrości można nauczyć. Zaczem sprzeciwiałby się sam sobie, myśli Platon.
Ale może niezbyt gwałtownie. Bo to wcale nie jest pewne, że każdej mądrości można nauczyć i każdą mądrość zdobyć, ucząc się.
Gdyby zaś dzielność była czemś innem, niż wiedzą, to może znowu Protagoras nie byłby w takiem fatalnem położeniu ze swoją tezą i powołaniem, bo kto wie — czy nauczanie to nic innego jak tylko podawanie wiedzy? Wydaje się, że wcale niekoniecznie. Można przecież i psa nauczyć służyć i konia skakać i to są niewątpliwie zalety psa i konia