Strona:PL Platon - Protagoras (1923).pdf/149

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Słyszymy, czem są dla Platona djalogi jego i żywe rozmowy z żywymi ludźmi myślącymi: to eksperymenty nad prawdą i nad duszami ludzkiemi. Określenie po lakońsku zwięzłe a jasne.
Następuje parę rysów rodzajowych: Protagorasa i Alkibjadesa, które na nowo ożywiają scenę i rozmowa przerwana w trudnym punkcie w rozdziale XXl-ym zacznie się toczyć na nowo.
XXXIII Sokrates zastrzega się, że nie kierują nim w dyskusji pobudki ambicji osobistej — on w towarzystwie Protagorasa, czy innego człowieka myślącego, chodzi na zwiady w te dziedziny myśli, w których się z trudnością obraca, przyczem ten drugi myśli, a Sokrates niekiedy dostrzega wyjście z bezdroża. Pochlebne słowa zwrócone do Protagorasa, podszyte widoczną ironją. Chodzi Sokratesowi wcale nie o czynną pomoc w doświadczeniach nad prawdą, tylko o królika do eksperymentów. Protagoras nie ma mu pomagać, tylko ma zdawać egzamin, zapowiedziany w rozdziale piątym. Sokrates streszcza stanowisko Protagorasa z rozdziału ośmnastego w sprawie podziału dzielności i stosunku wzajemnego pięciu zalet człowieka.
XXXI
ROZUM A MĘSTWO
Djalog jest teraz tak prowadzony, że Sokrates tylko pyta, potrąca, zaczepia, a Protagoras odpowiada słowami zupełnie sokratesowemi, choć się na swego towarzysza rozmowy dąsa i niecierpliwi. Naprzód Protagoras o tyle zmienia swoje stanowisko z pierwszej części djalogu, że, nie podając żadnej zresztą racji po temu, cztery zalety człowieka uważa teraz za wcale bliskie siebie a nie za zgoła różne, jak przed-