Strona:PL Platon - Protagoras (1923).pdf/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

owszem, raczej i wiele innych odcieni potrafi przyjmować. O zamiarze polemicznym wcale nie świadczy.
Słówko „naprawdę“ w tekście pieśni należy bez żadnej wątpliwości do wyrazu „dzielny“ a nie do „ciężko jest“, jak chce Sokrates. I nie jest to osobliwa naiwność mówić o ludziach naprawdę dzielnych w przeciwstawieniu do pozornie dzielnych, tylko powszechna swoboda językowa. Ciąg dalszy pieśni świadczy, że Sokrates nabiera towarzystwo, jak gdyby mówił: Mnie jeszcze więcej stać niż was na elukubracje, które wy nazywacie studjum nad literaturą piękną, ale wstyd robić takie rzeczy na serjo. Bo proszę — można i tak, jak ja teraz — i co mi kto zrobi?! Cóżby dopiero powiedział Sokrates o t. zw. podmiotowej krytyce literackiej!
XXX
PRZEZ ŻARTY PRZEBŁYSKUJE POWAGA
Przy tej dzikiej interpretacji Simonidesa Sokrates przemyca swoje własne myśli, odnalezione jakoby w utworze poety. Dzielność, jedyny warunek powodzenia, to nic innego, tylko wiedza. Jedyne niepowodzenie — to utrata wiedzy. Simonides bardzoby się zdziwił, widząc, że u niego znajdują taką niewątpliwą własność Sokratesa.
XXXI Bez najmniejszego skrupułu Sokrates łączy wiersz: „z własnej woli i chęci“ ze słowami chwalę i kocham, kładąc przecinek tam, gdzie go antyteza całkiem oczywista w pieśni kłaść nie pozwala i udaje, że Simonides wyznawał również ową sławną zasadę sokratesowską: Nikt źle nie robi umyślnie.
Zabawnie wygląda to rzekome „chwalenie nie z własnej woli“ i z własnej woli. Simonides przedstawiony jako jeden z tych i dziś doskonale zna-