Strona:PL Platon - Protagoras (1923).pdf/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— No tak — powie może ten człowiek — ale dlaczego to niekiedy dobro przezwyciężyć nie może zła, albo zło dobra? Czy przez coś innego, czy też przez to, że jedno bywa większe lub mniejsze, niż drugie? Albo jednego bywa więcej lub mniej, niż drugiego? Nie potrafimy podać innego powodu — tylko ten.
Więc to jasna rzecz, on powie, że wy przez to uleganie rozumiecie wybieranie większego zła, zamiast mniejszego dobra. No — więc to tak.
A znowu teraz zmieńmy nazwy tych samych rzeczy na przyjemność i ból i powiedzmy, że jakiś człowiek robi — przedtem mówiliśmy: coś złego, a teraz powiedzmy, że: coś bolesnego — wiedząc, że to bolesne, ale ulegając temu, co przyjemne i co oczywista, nie było zdolne zwyciężyć. Ale czemże innem może rozkosz zwyciężać ból i naodwrót, jak nie przewyżką jednego w stosunku do drugiego, lub niedomiarem? To znaczy tem, że jedno może być większe lub mniejsze od drugiego i może go być więcej lub mniej i bardziej i nie tak bardzo. A jeśliby ktoś mówił, że: To przecież wielka różnica, Sokratesie, czy rozkosz jest natychmiastowa, czy mająca dopiero później przyjść a tak samo i ból, powiedziałbym, że i to jest różnica o nic innego, tylko o jakiś ból i o jakąś rozkosz. Przecież nie może być, żeby o coś innego. Więc, jako człowiek, który umie ważyć, zestawisz strony rozkoszne i zestawisz strony bolesne i to co bliskie i to, co późniejsze, postawisz na wadze i powiedz, po której stronie więcej?! Jeżeli będziesz miał na obu szalach strony rozkoszne,