Gdyśmy już wszyscy razem siedzieli, odezwał się Protagoras:
— Więc może powiész teraz, Sokratesie, skoro już i ci są tutaj, co właśnie przed chwilą nadmieniłeś mi względem młodzieńca tego.
Odpowiedziałem:
318.
— Poczynam tak zupełnie, jak wprzód, Protagorasie, w jakim celu przyszedłem. Hippokrates oto powziął właśnie zamiar uczniem twoim zostać i chętnie, powiada, chciałby się dowiedzieć, jakie stąd korzyści odniesie, jeżeli u ciebie uczyć się będzie — oto już cała rzecz nasza.
A Protagoras rzekł natychmiast:
— Młodzieńcze! jeżeli u mnie uczyć się będziesz, piérwszego już dnia nauki odejdziesz lepszym do domu; tak podobnie dnia drugiego i codziennie ku lepszemu zawsze postępować będziesz.
Na to odrzekłem:
— To nic nowego nie powiedziałeś nam, Protagorasie B.
— rzeczto zwyczajna: wszakże i ty mimo wieku twego i tak wielkiéj mądrości mógłbyś zostać lepszym, gdyby cię kto nauczył czegoś, czego nie umiész właśnie. Nie o to idzie: ale gdyby np. w téj chwili, Hippokrates nagle swój zamiar zmieniwszy, zapragnął nauki u Zeuxippa z Heraklei[1], który od niedawna tu bawi, i gdyby przyszedłszy do niego, jak teraz do ciebie C.
, usłyszał to samo, co ty mu powiedziałeś, że każdego dnia u niego się ucząc, lepszym się stanie i postępy czynić będzie — to gdyby się go Hippokrates zapytał: »W czémże, utrzymujesz, że lepszym będę i postąpię?« — odpowiedziałby mu Zeuxippos, że w sztuce malarskiéj; a gdyby do Ortagorasa Tebańczyka się udał i to samo, co od ciebie, od niego usłyszawszy, zapytał się go, w czém z każdym dniem lepszym będzie,
- ↑ Prawdopodobnie nazywano tak Zeuxisa, ogólnie znanego mistrza-malarza, współzawodnika Parrhasiusa: żył on aż do r. 380. przed Chr.