S. Albo zatém poprzednio zgodziliśmy się na nieprawdę, albo jeżeli nie, to teraz nieprawdę wypowiadamy.
E. Zdaje się.
S. Musimy przeto od początku znowu zacząć badanie, czém jest bogobojne: bo ja nie odstąpię przez małoduszność, dopóki się o tém nie dowiém. Nie D.
lekceważ mnie tylko, ale jak potrafisz najlepiéj, zbierz myśli i powiédz mi teraz prawdę, którą znasz lepiéj niż ktokolwiek inny. I jak Proteusa[1] nie trzeba cię z rąk puszczać, aż powiész. Wszakże gdybyś nie wiedział dokładnie, co bogobojne a co bezbożne, nie byłbyś się odważył zapozywać o zabójstwo męża wiekowego, twojego ojca, stając w obronie wyrobnika, ale i wobec bogów obawiałbyś się narażać na takie niebezpieczeństwo, że postąpisz niesprawiedliwie, i byłbyś się wstydził również przed ludźmi. Obecnie jednak głęboko jestem przekonany, że jak mówisz, dokładnie wiész, co E.
bogobojne a co nie. Więc mów, kochany Eutyfronie, i nie ukrywaj tajemnie, co przez to rozumiész!
E. To kiedy indziéj, Sokratesie, bo teraz, spieszę się w pewne miejsce i czas mi już odejść.
S. Co czynisz, mój drogi! odchodzisz, odebrawszy mi wielką nadzieję, jaką żywiłem, że się nauczę od ciebie, co bogobojne a co nie, i nietylko od oskarżenia ze strony Meleta uwolnię się, udowodniwszy mu, że 16.
już od Eutyfrona nabyłem mądrości w sprawach boskich i nie wygaduję już z głupoty niedorzeczności, ani nie jestem w rzeczach tych nowatorem, ale że także i resztę życia lepiéj przepędzę!
- ↑ Proteus, bóg morski, mieszkał według podania obok wyspy Pharos przy Egipcie. Posiadał dar wieszczenia, ale przepowiadał tylko wtenczas, kiedy do tego zmuszony został; przychwycony najrozmaitsze przybierał kształty, aby się tylko wymknąć z rąk pytającemu.