Strona:PL Platon - Obrona Sokratesa.pdf/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bo ona bieży chyżej od śmierci. To też i obecnie ja, jako ociężały już i stary, pojmany zostałem przez to, co powolniejsze; oskarżyciele zaś moi, jako krzepcy i szybcy, przez to, co chyższe, przez podłość.... Ja odejdę stąd, uznany przez was za winnego śmierci, oni — uznani przez prawdę za winnych moralnej zgnilizny i niesprawiedliwości.... I ja pozostaję przy swoim wyroku, — mają swój i oni.... Widać, że taki obrót sądzony już był tej sprawie i mniemam, że wszystko jest w porządku.
30. A teraz, o wy, którzyście wydali na mnie wyrok potępienia, pragnę wam wygłosić proroctwo o następstwach tego w przyszłości. Bo jestem już wobec chwili, w której ludzie najczęściej wieszczym przemawiają głosem — gdy się mają rozstawać ze życiem. Mówię więc wam, mężowie, wam, którzyście uderzyli we mnie karą śmierci, że wkrótce po moim zgonie przyjdzie na was kara, daleko — przysięgam na Zeusa — cięższa, aniżeli ta, przez którą wydzieracie mi życie. Wy bowiem uczyniliście to w nadziei, że się uwolnicie od zdawania rachunku ze swego życia; a ja wam mówię, że otrzymacie skutek wręcz przeciwny. Karcący was w większej powstaną liczbie — bo ja wstrzymywałem ich dotąd, chociaż wy nie spostrzegaliście tego — i surowsi będą, bo młodsi — i bardziej jeszcze jątrzyć się będziecie. Jeśli sądzicie, że, skazując ludzi na śmierć, powstrzymacie kogo od czynienia wam wyrzutów, że żyjecie nie tak, jak żyć należy, jesteście w błędzie. Taki sposób wyzwalania się jest i niezupełnie możliwy i nieszlachetny; a najuczciwszy i najprostszy zarazem jest — nie wycinać innych, a pracować nad samym so-